Wydarzenia - rozwinięcie: Pielgrzymka Jędrka na kanonizację Jana Pawła II i Jana XXIII, 22-29.IV.2014
Dziękuję Bogu, że mogłem uczestniczyć bespośrednio w uroczystości kanonizacji tych dwóch wielkich papieży Soboru Watykańskiego II. Szczególnie dlatego, że choć pamiętam wizyty Jana Pawła II w Polsce, nigdy niebyło mi dane brać udziału osobiście w tych wydarzeniach. Dzięki pielgrzymce mogłem spotkać się z papieżem-polakiem duchowo, a także przeżywać wylanie łask Bożych za jego wstawiennictwem wraz z obecnym namiestnikiem Chrystusa oraz z Kościołem wszystkich narodów, który zgromadził się na uroczystości. Znakiem zjednoczenia duchowego nie był jednak tylko fakt obecności grup z różnych stron świata (Eucharystię przeżywaliśmy wśród ludzi z innych krajów, m.in. Salwadoru, Hiszpanii, Francji, i oczywiście wśród Włochów), ale również to, że pomimo tak licznego zgromadzenia dało się odczuć niezwykłą jak na te warunki jedność i łatwość modlitwy.
Jestem wdzięczny Bogu nie tylko za łaski udzielane przez wstawiennictwo kanonizowanych papieży, szczególnie łaskę umocnienia i wzrostu wiary, ale także za wstawiennictwo innych świętych, związanych z odwiedzanymi w czasie pielgrzymki miejscami. Ich działanie, zwłaszcza ojca Pio, coraz bardziej uwidacznia się w życiu osób, których intencje "zawiozłem", a także w moim, za co chcę Bogu dziękować.
Ponieważ kanonizacja Jana Pawła II i Jana XXIII przypadała na dzień Drugiej Niedzieli Wielkanocnej, był czytany fragment Ewangelii o niewiernym Tomaszu. Papież Franciszek w homilii poruszył bardzo istotną kwestię, nad którą nie zastanawiałem się wcześniej. Zwrócił uwagę, że Apostoł Tomasz przekonał się nie tylko o obecności Jezusa, Boga. Przede wszystkim, co najważniejsze, przekonał się że Bóg jest Miłością.
Niedługo po pielgrzymce doświadczyłem tego samego w czasie modlitwy. W jednej chwili zostałem przekonany do głębi przez Ducha Świętego, że Bóg jest Miłością oraz co naprawdę znaczy, że wszystko od Niego pochodzi i do Niego zmierza. Zrozumiałem, że nie muszę własnymi siłami "wypracowywać" sobie świętości, nie muszę bezustannie Boga przepraszać za błędy w tej "pracy". W ten sposób bowiem byłem skoncentrowany na sobie. Chociaż mam ze swojej strony dopełnić wiernie wszystkiego, co do mnie należy, to jednak mam do Boga przychodzić właśnie jako ten niedoskonały i grzeszny, abym mógł nawracać się Jego mocą, nie własną.
Doświadczenie to, które przypisuję wstawiennictwu kanonizowanych papieży oraz patronów miejsc, jakie odwiedzaliśmy w czasie pielgrzymki, dało mi nową jakość wiary. Dzięki temu mogłem przeżyć czwarty tydzień Ćwiczeń Duchownych w sposób bardziej pełny niż wcześniej.
Dziękuję Panie Jezu, że jesteś Miłością, nie samą tylko Mądrością oraz że dzięki temu mogę naprawdę istnieć.
Jędrek
|